Zmiany, zmiany, zmiany – tym cytatem z filmu Barei można podsumować, to co działo się na wyspie Uznam w tym roku. Po pierwsze zmienił się termin – z czerwcowego na wakacyjny. Po drugie, w tym jedynym turnieju rozgrywanym w dwóch państwach naraz, zmienił się klub partnerski z Niemiec. W miejsce Ahlbecku miejsce tytularne zajął uroczy klub w nieco dalej położonym od granicy Bansinie. Po trzecie – w związku ze zmianami wprowadzonymi przez Międzynarodową Federację Tenisa – zmieniła się ranga. Babolat ITF Seniors awansował do elitarnej grupy zawodów, którą można porównywać z Masters 1000 cyklu ATP. Stąd na starcie pojawiła się liczna grupa zawodników ze światowej czołówki.
Najbardziej emocjonujący mecz
W najliczniejszej, mocno obsadzonej kategorii mężczyzn powyżej 60 roku życia, finał pomiędzy Berndem Ruckiem (Niemcy) i Paolo Castagnią (Włochy) trwał 4 godziny 20 minut i trzymał w napięciu do ostatniej piłki. Dwa pierwsze sety skończyły się tie-breakami. W trzecim Włoch przegrywał 2:5, ale nie poddawał się i po kilku znakomitych, dynamicznych, ryzykownych wymianach prowadził 40:0 i mógł wyrównać na 5:5. Serwującemu Berndowi nie zadrżała jednak ręka i trafiając w linie wyrównał, by po chwili zwycięsko zakończyć mecz. Kibice nie wierzyli, że dynamicznie, mądrze i szybko grający panowie mają już powyżej 60 lat.
Pierwsza na świecie
Sylvia Chuda przyjechała ze Słowacji po zwycięstwo, które miało przywrócić ją na pierwsze miejsce w światowym rankingu kobiet +35. Nie bardzo chciała jej na to pozwolić nasza Małgorzata Kanabus. Decydujący o pierwszym miejscu mecz był chyba najlepszym pojedynkiem kobiet w historii Świnoujścia. W pierwszym secie dynamiczna gra porównywanej przez kibiców z Dominiką Cibulkową, filigranowej Słowaczki, zderzała się z mądrą taktycznie grą Polki. Doskonałe returny, długie wymiany, akcje przy siatce, znakomite obrony, wyrafinowane loby – ręce same składały się oklasków. Mecz lepiej wytrzymała fizycznie Słowaczka, która mogła świętować powrót na szczyt rankingu ITF.
Najlepszy mecz
Doskonały męski tenis obserwowaliśmy w finale kategorii +45. Zabrakło niestety naszego Beniamina Budziaka, który wcześniej regularnie wygrywał w Świnoujściu. W finale spotkali się więc czwarty na świecie Jiri Prutyszyn z Czech z szóstym Kasperem Warmingiem z Danii. Potężne serwisy i dobra gra przy siatce Duńczyka pozwoliły osiągnąć przewagę i choć Czech zaciekle walczył wygrywając swoimi płaskimi, celnymi forehandami i znakomitymi crossami z backhandu wiele punktów, to jednak Kasper został zwycięzcą turnieju.
Pierwsze tytuły
Debiutująca kategoria +30 to wśród kobiet pewna wygrana dynamicznie i znakomicie taktycznie grającej Basi Maciocha. Wśród mężczyzn w tym samym wieku obserwowaliśmy chyba najlepszego zawodnika w historii Babolat ITF Seniors – leworęcznego Romano Frantzena z Holandii. Oglądanie jego agresywnej, kątowej gry, popartej celnym serwisem i kontrolowanymi wolejami było wielką przyjemnością. Po finale Romano zdradził, że bardzo lubi grać w Polsce. Zarówno w 2015 roku w Szczecinie jak i w 2014 w Poznaniu, w deblu, walczył o półfinał challengerów ATP.
Najstarsi mistrzowie
Choć kobiet grających w cyklu ITF Seniors gra zdecydowanie mniej niż mężczyzn, w Świnoujściu udało się rozegrać turnieje pań zarówno w kategorii +70 jak i +75. Panów w kategorii +85 było pięciu, a w +80 ośmiu. W tej ostatniej z przyjemnością oglądaliśmy zacięty finał Jana Adamka, który po pokonaniu szóstego na świecie Hansa Kleina, walczył z Ulrichem Muenzerem. Po zaciętym meczu, musiał jednak uznać wyższość Niemca, który dzięki temu zwycięstwu pozostał niepokonany w 2021 roku. Warto odnotować powrót Romana Mrozka do gry po dramatycznej kontuzji barku. Na singla – gra w zasadzie lewą ręką – jeszcze nie wystarczyła, ale w deblu zdobył tytuł.
Polska – reszta świata
W singlu Polki i Polacy zdobyli 6 tytułów. Zdobyli je Barbara Maciocha, Małgorzata Grzybek, Teresa Stochel, Gabriela Sławik-Odoj, Maciej Wicher i Ryszard Śmigaj. Cudzoziemcy wygrali 14 kategorii. Lepiej Polacy zaprezentowali się w grach podwójnych i mieszanych – tutaj wynik wyniósł 11:6 dla Polski.
Covidowe player’s party
Nie tylko na kortach było ciekawie. Sanitarne ograniczenia zmusiły organizatorów do szukania bezpiecznych sposobów na spotkania w większych grupach. Stąd pomysł player’s party na powietrzu, zamiast – jak do tej pory w hotelu. Pierwsze odbyło się na pokładzie statku kursującego po kanale i wejściu do Bałtyku. Drugie – na pięknej świnoujskiej plaży. W trakcie obu zawodnicy i osoby towarzyszące mogły obserwować piękny zachód jak zwykle towarzyszącego turniejowi słońca. Kilkanaście osób wzięło też udział w prowadzonej przez Mariusza Gliwickiego – jednego z organizatorów turnieju – wycieczce rowerowej po wyspie Uznam.
Za rok w czerwcu
Wymuszone sanitarnymi ograniczeniami przesunięcie terminu turnieju wprowadziło wiele zmian w jego organizacji. Niedostępne były korty w Ahlbecku, stąd nie było gdzie rozegrać turniejów pocieszenia. Ceny zakwaterowania zarówno po polskiej jak niemieckiej stronie były znacznie wyższe, niż w czerwcu, a wolnych miejsc dla szukających w ostatniej chwili brakowało. Sprzyjało natomiast słońce, w Bałtyku była niespotykanie ciepła woda, a wakacyjna atmosfera pozwalała spędzić ciekawie czas. Organizatorzy planują jednak, by w następnym roku wrócić do czerwcowego terminu. Babolat ITF Seniors 2022 ma odbyć się w tygodniu od 30 maja do 5 czerwca.
