Między innymi dlatego na starcie pojawiło się 32 zawodników więcej niż ostatnio. Aż 57 graczy przyjechało spoza Polski. Wzrósł też poziom – w singlu aż 8 osób było klasyfikowanych w pierwszej 10 w swoich kategoriach. Były też dwa nr 1 na świecie – Australijczyk Chris o’Mara w deblu i mikście +45 oraz Monika Biernat w mikście +40. Tegoroczny Babolat ITF Seniors był też rekordowy jeśli chodzi o liczbę startujących pań – było ich aż 57.
W najmłodszej kategorii Niemka Donata Wustlich pewnie pokonała w finale mieszkającą w Kopenhadze Nataszę Dereń. W +40 piąta na świece Monika Biernat nie przegrała w turnieju singlowym gema. Dzięki temu mogła skoncentrować się na mikście i w parze z Ireneuszem Maciochą zrewanżować się Hannie Listek i Beniaminowi Budziakowi za ubiegłoroczną porażkę – tym razem wygrywając 7/5 6/4. Wśród pań powyżej 45 lat swoją wysoką klasę potwierdziła Wrocławianka Małgorzata Sroczyńska pewnie zwyciężając w singlu i deblu. W +50 rozegranych zostało wiele pasjonujących, trzysetowych pojedynków. W finale Marzena Rowicka pokonała Annę Stanisławską 3/6 6/4 6/1. Kategorię wyżej wygrała Małgorzata Andrzejczuk. W +60 Teresa Stochel zwyciężyła w trzech setach Austriaczkę Anitę Hagner, a w najwyższej żeńskiej kategorii tryumfowała Gabriela Sławik w finale 7/5 7/5 pokonując Zofię Rumińską.
SŁAWA 92-LATKA
Najstarsi panowie rywalizowali w kategorii +85. Zwycięzcą został imponujący sprawnością i techniką gry Mieczysław Rataszewski. 92-letni Mieczysław Wiśniowski stał się z kolei sensacją lokalnych mediów – materiał o nim przygotował szczeciński oddział Telewizji Polskiej. W nieco młodszych kategoriach wygrywali Niemcy – w +80 Martin Ballin, +75 – Ulrich Muenzer. Nie było niespodzianki u panów powyżej 70 roku życia – ósmy na świecie Roman Mrozek 6/3 6/4 pokonał w finale Henryka Kuklińskiego. Kategorię niżej wygrał pierwszy rozstawiony Kazimierz Listek. Łatwo nie miał – po secie „urwali” mu Jacek Piętka, Sławomir Drąg i Andrzej Gumiński.
Najbardziej nieoczekiwanym zwycięzcą turnieju okazał się Marek Taratajcio. Mieszkaniec zachodniopomorskiego Choszczna zagrał trzy trzysetowe pojedynki – w finale +60 pokonał Ernsta Libudę z Niemiec. W najliczniej obsadzonej kategorii +55 również nie zabrakło zaskakujących rozstrzygnięć. Rozstawiony z jedynką Ireneusz Maciocha już w II rundzie przegrał z Niemcem Karstenem Weberem, który z kolei w półfinale uległ Tomaszowi Wawrzyniakowi. Jan Papierz – turniejowa „dwójka” – w ćwierćfinale przegrał zacięty pojedynek z mającym w przeszłości występy w kolumbijskiej drużynie Pucharu Daviesa Gabrielem Monroyem. Ten z kolei nie dał sobie rady z Bogusławem Rogowskim. W finale od Rogowskiego lepszy okazał się wspomniany wcześniej Wawrzyniak.
Dziewiąty na liście ITF +50 Marek Lubas nie miał problemu z wygraniem swoich meczów, zwłaszcza że rozstawiony z numerem 1 Izraelczyk Frank Etzold zachorował na grupę i odwołał występ w turnieju. Do Świnoujścia przyjechał z kolei będący na 11 miejscu na świecie w kategorii +45 Chris o’Mara z Australii. Gracz z Antypodów musiał jednak w finale uznać wyższość Niemca Romana Groteloha, który Babolat ITF Seniors wygrał trzeci raz z rzędu. Warto dodać, że najbliżej pokonania niemieckiego gracza był Krzysztof Sieniawski z Krakowa, który przegrał po zaciętym meczu 5/7 6/7.
KLASA BUDZIAKA
Emocji nie było z kolei u panów +40. Szósty na świecie Beniamin Budziak w turnieju stracił tylko jednego gema grając z Bartoszem Czurajem. Dużą niespodzianką była z kolei porażka w deblu faworyzowanej warszawskiej pary Wojciech Nowak – Dariusz Fyrstenberg (brat Mariusza), którzy przegrali z Aleksandrem Wróblem i Tomasz Giętkowskim 5/7 6/4 7-10. Ci z kolei musieli uznać w finale wyższość Szczecinian – Tomasza Bobeckiego i Gerarda Wilanowskiego. Wspomniany wcześniej Wojciech Nowak przegraną w deblu powetował sobie pewnie zwyciężając singla w kategorii +35.
Ci, którzy po grze w Babolat ITF Seniors czuli niedosyt tenisa, mogli wziąć udział w weekendowym turnieju Pomerania Cup rozgrywanym w ramach cyklu Amatorzy i Seniorzy PZT. Wśród mężczyzn bezkonkurencyjny był Bartosz Czuraj, u pań zwyciężyła Barbara Maciocha, a w deblu klasę pokazali grający wcześniej w turnieju seniorów Nowak i Fyrstenberg.
NIE TYLKO TENIS
Coraz większa liczba graczy przyjeżdża na wyspę Uznam nie tylko zagrać w tenisa, ale także wypocząć nad Bałtykiem. W kurortach na przełomie maja i czerwca nie ma jeszcze tak wielu turystów jak latem, a pogoda jest już na tyle dobra, że nie wyklucza „plażowania” i innych atrakcji. O udany wypoczynek zawodników dbają zresztą organizatorzy – w tym roku uczestnicy turnieju wraz z rodzinami mogli wziąć udział w rejsie statkiem po pełnym morzu, wycieczce rowerowej z przewodnikiem i kąpieli w znajdujących się po niemieckiej stronie termach. Tradycją zawodów stał się również bankiet z zabawą w jednym z najlepszych świnoujskich hoteli.